cos mądrego
Komentarze: 0
Chciałam coś mądrego napisać,,,,ale chyba nie potrafię...
Czuję się bezużyteczna,beznadziejna,głupia naiwna no i gruba...ale to już inna historia.
Chciałam pisać regularnie,tak jak kiedyś wszystkie swoje pamiętniki....skarbnica tajemnic każdej nastolatki. Nastolatką nie jestem od jakiś 12 lat,jestem 30 z rozwodem na koncie ,30 z 3 dzieci i z obecnym póki co meżem,30 po dość burzliwych przejściach,które jak widać niczego mnie nie nauczyły.
Od 3,5 roku wynajmujemy mieszkanie z mężem mym obecnym i wszystko ładnie pięknie 1200 zł czynszu co miesiąc w zębach zanoszone szanownej pani właścielce,kiedyś rzekłabym pani przyjacółce,aż tu nagle gówno.
Ha nieby nic gówno,szambo...które sznowna właścielka,przyjaciółka przy pomocy odpowiednich firm opróżniała.....zbuntowała się i nam kazała nagle za tą usługę zapłacić(dodam,że opłaty za wodę i kanalizację oddajemy co miesiac w szanowne ręce właścicielki).Mąż podniósł lament powiedzał,cytuję-nie ma chuja we wsi-i tym sposobem moja szanowna pani przyjaciółka stała się naszym wrogiem u bram,listem poleconym wysyłajac nam wypowiedzenie.............KURWA.....
Wszystko ładnie pięknie....ale teraz muszę iść mieszkac do ukochanej teściowej.
Perspektywa szybkiego kolejnego rozwodu mnie paraliżuje.
Myśl o tym ,że dla ludzi waznijsze jest 100 zł za wywiezienie gówna niż przyjaźń,nie paraliżuje mnie ,,,sprawia że zaczynam wątpić w cały sens człowieczeństwa......wyniosłe??nie przerażające
ANIA OBYŚ KIEDYŚ Z CAŁYM TYM SWOIM BOGACTWEM ZOSTAŁA SAMA
Dodaj komentarz